Na rynku będzie jeszcze więcej zielonych certyfikatów

Cena świadectw pochodzenia zależy w dużej mierze od ich ilości na rynku. Opublikowane we wtorek rozporządzenie Ministra Energii sprawi, że w przyszłym roku będzie ich więcej niż przewiduje wprost ustawa o OZE. Dlaczego?

Znowelizowany w lipcu br. art. 59 ustawy o OZE wprowadza co prawda obligatoryjny obowiązek zakupu i umorzenia certyfikatów w 2017 r. na poziomie 20 proc. (tj. 0,65 proc. dla certyfikatów biogazowychoraz 19,35 proc. dla pozostałych OZE), ale już następujący po nim art. 60 daje Ministrowi Energii możliwość jego obniżenia w drodze rozporządzenia. Korzystając z tej delegacji, Minister Energii obniżył we wtorek obligo o ponad 3 punkty proc., do poziomu 16 proc. (tj. 0,6 proc. dla certyfikatów biogazowych oraz 15,4 proc. dla pozostałych OZE).

 

Walka popytu z podażą

 

Za każdą wyprodukowaną kilowatogodzinę energii z OZE wytwórcy otrzymują swego rodzaju papier wartościowy, czyli świadectwo pochodzenia (potocznie nazywane zielonym certyfikatem). To dla nich, oprócz ogłaszanej przez prezesa URE ceny sprzedaży „czarnej energii", dodatkowe źródło dochodu i podstawowy filar dotychczasowego systemu wsparcia. Certyfikaty trafiają na Towarową Giełdę Energii, gdzie po ustalonej przez rynek cenie muszą zostać zakupione m.in. przez przedsiębiorstwa energetyczne, odbiorców przemysłowych oraz domy maklerskie. Wysokość tego obowiązku (mówiąc wprost: popyt na certyfikaty) wpływa w dużej mierze na ich dostępność na rynku, a w konsekwencji na cenę. Działa bowiem podstawowe prawo popytu i podaży mówiące o tym, że im danego dobra na rynku jest więcej, tym jego cena powinna być niższa. Z kolei o dobro rzadziej spotykane trzeba rywalizować, więc powinno być ono teoretycznie droższe. Cena będzie odpowiadała wartości tylko wtedy, gdy dobra na rynku będzie tyle (i tylko tyle), ile potrzeba.

 

Zwycięski biogaz

 

Opublikowane we wtorek rozporządzenie Ministra Energii obniża obligo do poziomu 16 proc. pomimo tego, że branża OZE już dziś cierpi z powodu sporej nadwyżki świadectw na rynku. W toku konsultacji publicznych organizacje branżowe wskazywały więc na konieczność pozostawienia obowiązku umorzenia na poziomie wpisanym wprost do ustawy. W pierwotnej wersji projektu, która była konsultowana, widniały jeszcze proporcje 0,5 proc. oraz 15,5 proc. Minister nie tylko obowiązku dla pozostałych OZE nie podniósł, ale podwyższył w ostatnich tygodniach o 0,1 proc. obowiązek umorzenia certyfikatów biogazowych.

Świadectw z innych niż biogaz źródeł będzie więc więcej, co raczej nie przyczyni się do wzrostu ich wartości.

 

Źródło: Kamil Szydłowski
www.teraz-srodowisko.pl

 

serwis serene


kominki


ksub


JPG2017


logo kib


irena